Meldrow

Maguire

To tu przyszli szpiedzy ćwiczą swój kunszt. Wszyscy chodzą tu zakapturzeni. To miejsce jest owiane tajemnicą...

Gość

Wszedłem do akademi, mając nadzieję że się dostanę jakoś do dowódcy.
-Hmm... Jak u mamy. [i]- pomyślałem.
Eh nie wiem czy wiesz ale otoczenie opisuje MG. Usuń to. Możesz to zmienić.

Maguire

Gdy wszedłeś widziałeś krótki korytarz. Na jego końcu były drzwi których nikt nie pilnował.

Gość

Bez namysłu podszedłem do tych drzwi, zapukałem, nacisnąłem na klamke i sprubowałem je otworzyć.
(Okej, nic ciekawego niepisało na wstępie więc chciałem to troche podkolorować)

Nic się nie dzieje. Gramy dalej.

Maguire

Drzwi ani drgnęły. Nagle ktoś złapał cie za ramię.
- A dokąd to, kapturku?

Gość

Odwruciłem sie szybko.
-Chciałbym widzieć się z dowudcą. powiedziałem powarznym tonem

Maguire

-Kto cię tu przysłał?
Powiedział strażnik chłodno.

Gość

- Dowudca wojsk skierował mnie tutaj abym się szkolił na szpiega... A kto pyta?

Maguire

- Nieważne kto pyta, ważne co teraz ci powie. Możesz przejść, ale idź prosto do dowódcy. Jasne?

Gość

Tak jest. A morzesz powiedziec jak do niego doisc?

Maguire

-Idź prosto. Za drzwiami jest sala. Na jej końcu są drzwi. Potem korytarz i znowu drzwi. Za drzwiami jest dowódca. Jednym słowem idź prosto.

(W tym temacie napisz że doszedłeś do dowódcy.)

Gość

-Dzięki -Rzuciłem niedbale do strażnika i poszedłem "prosto".Przeszedłem przez drzwi za którymi powinien być dowudca

Maguire

Po jakże prostej drodze doszedłeś w końcu do dowódcy. Dowódca popatrzył na ciebie zimnym wzrokiem. Miał całkiem przyjemnie biuro. Kilka szaf, biórko a za biórkiem dowódca.
- O co chodzi?

Gość

-Witaj dowudca wojsk skierował mnie tutaj abym szkolił się na szpiega.
(Bardzo fajnie żeś napisał ostatni post, rozbawiło mnie to)
Mnie też byłoby milej gdybyś pisał dowódca przez "ó".

Maguire

-Się szkolić to ty możesz. Ale czy zostaniesz szpiegiem, o tym zadecyduję ja. Umiesz się skradać?